Wychodzę i prawie od razu potykam się o nogi, których właściciele uznali, że korytarz akademicki jest najwspanialszym miejscem do czekania na kolejne zajęcia. Nie powinnam jednak na nich narzekać, bo jestem pierwsza do klapnięcia przy ścianie, żeby z wściekłą pasją przeczytać artykuły, z którymi powinnam zapoznać się już kilka dni temu.
Już prawie kieruję się w dół schodów prowadzących na parter, kiedy do moich uszu dociera głośny śmiech, echem odbijający się w ślepej uliczce, gdzie automaty z przekąskami zgromadziły wygłodniałych studentów. Ma na sobie tę samą, granatową czapkę z bimbałem, w której widziałam go w zeszłym tygodniu.
- James.
Rumieniec na jego policzkach przyprawia mnie o uśmiech, bo dobrze wiem czym jest spowodowany. Też pewnie zaspał, a tabliczka czekolady, którą dopiero w połowie rozpakował, jest chyba jego śniadaniem. Włosy w kolorze piaszczystego blondu sterczą zza oblamówki czapki, którą nosił raczej jako "modny dodatek", niż coś, czego naprawdę potrzebował biegnąc rano na zajęcia.
- Jak tam poranna przebieżka? - pytam, podchodząc do niego.
Mój ton jest drwiący, ale nie jestem w pozycji by móc robić sobie z niego żarty.
- To był bardziej sprint. - Uśmiecha się zadziornie.
- Masz teraz zajęcia?
- Za kilka minut, ale Kit zajął mi już miejsce. Nie mam zamiaru znowu siedzieć w pierwszym rzędzie.
Chłopak zgniata mnie w uścisku i bierze gryza swojej czekolady tuż przy moim uchu. Pomimo wątpliwości, które Tiff zasiała w mojej podświadomości, cieszę się, że go widzę. Naprawdę się cieszę. Jest trochę niemądry, w dziwny sposób, typu "nie interesuje mnie to, że sezon się już skończył, mam ochotę założyć mój bożonarodzeniowy sweter". Przy końcu jego prawej brwi widnieje mała blizna o dziwnym kształcie. Pamiątka po starciu z grawitacją. Miał siedem lat, gdy spadł z drzewa. Dowiedziałam się tego, pomagając mu podnieść rzeczy, które upuścił na podłogę w bibliotece. James nie przestawał wtedy gadać, wypełniając potencjalną niezręczną ciszę. Już chwilę potem ludzie myszkujący w książkach uciszali go poirytowani. Nie był tym, do czego byłam przyzwyczajona. Nie szły z nim w parze problemy do przepracowania, nie było żadnych trupów ukrytych w szafie i właśnie to powinno dodać mi otuchy. Nadal jednak jeszcze coś nie zaskoczyło.
- Och, skoro już cię złapałem - kontynuuje James, ciągle trzymając mnie w ramionach. - Chciałabyś gdzieś wyjść w sobotę?
Śmieje się, kiedy próbuję wyślizgnąć się z jego ramion, wykorzystując do tego wiedzę o miejscach, gdzie ma największe łaskotki.
- Przepraszam, nie mogę. Jadę na weekend do domu. Kierownik tego sklepu muzycznego, w którym pracowałam dzwonił do mnie kilka dni temu. Powiedział, że desperacko potrzebują kogoś do pomocy.
- Ty już chyba nie musisz się tym martwić - jęczy marudnie, głębiej naciągając swoją czapkę na czoło.
- To przyjaciel.
Jeden z kolegów Jamesa, stojący w otwartych drzwiach sali wykładowej, krzyczy, żeby się pospieszył. Wychowawcy jeszcze nie ma, ale podejrzewam że dotrze tu w ciągu dwóch minut.
- Kiedy wracasz?
Skończył jeść czekoladę i czułam, jak przebiegle wsuwa sreberko po niej do tylnej kieszeni moich spodni.
- W niedzielę wieczorem, albo w poniedziałek rano.
Wzdycha ciężko, opierając się o ścianę i marszczy usta.
- O co chodzi?
- Moi współlokatorzy wyjeżdżają, myślałem że będziemy mogli spędzić u mnie popołudnie.
Posępny wyraz twarzy chłopaka zdradza mi jego rozczarowanie i szczerość.
Cmokam go w policzek.
- Wiesz, że ja nie..
- Tak, wiem. Wcale nie.. - Trudno mu dobrać słowa. - Nie miałem na myśli niczego poza grami planszowymi i może odrobiną przytulania.
- Jasne. - Śmieję się, lekko trącając go w ramię.
Bawi go jak idę w kierunku schodów, uchylając się przed najbardziej niecierpliwymi studentami. Czuje jego obecność tuż za mną. Przeprasza każdego komu staje na drodze, za to, że idzie pod prąd.
- No przysięgam. - Uśmiecha się szeroko, kiedy mnie dogania. - Ale wiesz, jeśli chcesz zagrać w rozbierane scrabble to nie będę przecież narzekał.
Pstrykam jego bimbał od czapki, a on śmieje się głośno. Jego wykładowczyni mija nas na schodach, ale James jej nie zauważa. Z trudem powstrzymuję chichot, a on całą swą uwagę skupia na lekkim ciągnięciu za mój kucyk.
- To twoja profesorka? - Kiwam głową w kierunku kobiety, która dotarła już prawie na szczyt schodów.
- Cholera.
Wystrzeliwuje jak rakieta, z prędkością światła mijając swoją nauczycielkę, o której obecności dałam mu znać. Schodzę na parter i słyszę jego krzyki nawet na samym dole.
- Nie spóźniłem się! Nie jestem spóźniony!
***
Jest piątkowe popołudnie, a dzisiejsza poranna podróż pociągiem dała mi możliwość przejrzenia moich pozakreślanych na kolorowo notatek. Gorączkowo zebrałam wszystkie kartki do kupy, po czym wysiadłam z przedziału i takim oto sposobem znalazłam się na dworcu, czekając na przyjazd mojej mamy.
Zbieram się, by ruszyć w stronę auta i zająć miejsce na fotelu pasażera, ale ona jest tak szybka, że udaje jej się zaparkować i wysiąść, zanim zbliżam się na tyle, by otworzyć sobie drzwi. Przytula mnie mocno i o wiele za długo, całuje mnie w czoło i w kółko powtarza jak bardzo za mną tęskniła. Wykręcam się z jej objęć i poganiam, by wsiadła do samochodu, zanim zawstydzające łzy znajdą swoje ujście.
Teraz, gdy została całkiem sama, martwię się o nią trochę bardziej niż zazwyczaj. Jednak pomimo tego, dochodzę do wniosku, że moje wizyty w domu są przyjemniejsze. Wygospodarowujemy tych kilka dni w miesiącu, żeby wspólnie spędzić czas. Nie ma wtedy mowy o niemądrych sprzeczkach, które zdarzały się na porządku dziennym, gdy mieszkałam w domu. Miło jest spędzić cichy weekend z moją mamą, zanim znowu będę musiała wrócić do ciągłych prezentacji i nieuchronnie zbliżających się terminów końcowych.
Ten weekend jednak może być nieco bardziej pracowity, niż myślałam na początku. Na sklepie jest jeszcze dwójka ludzi, poza mną. Utknęłam przy kasie wyceniając towar. Od czasu do czasu trafiał mi się tylko jakiś trudny klient. Podnoszę wzrok, odrywając się od aktualnego zajęcia, czyli naklejania cen, by dostrzec chłopaka idącego między wysepkami z asortymentem. Jest wyraźnie zajęty szukaniem czegoś w swojej torbie, którą przewiesił przez ramię.
Odwracam od niego wzrok na dosłownie dwie sekundy, ale jemu w zupełności to wystarcza, by wypakować na ladę zawartość swojego worka.
- Ej! Nie chcemy tego tutaj! - krzyczę w sprzeciwie za kolesiem, który dopiero co pozbył się masy ulotek, zostawiając je przy kasie.
Przewracam oczami, kiedy wychodzi przez główne drzwi, mądrze unikając wszelkiego kontaktu, dzięki któremu niezbyt grzecznie mogłabym z powrotem wręczyć mu to co tu porzucił. Kilka drukowanych ogłoszeń pofrunęło na ziemię, niesione podmuchem wiatru, wdzierającym się przez otwarte drzwi sklepowe. Wzdycham pod nosem i zrezygnowana okrążam ladę, by je podnieść.
Każdym innym razem, po prostu bym je wyrzuciła. Naprawdę rzadko kiedy zdarza się, żeby kiczowate ulotki przykuły moją uwagę. Tym jednak się udało. Podnoszę się z kolan i odkładam marnej jakości papier na resztę kupki. Biało-czarny tusz jest tańszy w masowej produkcji, więc przypuszczam, że właśnie z tego powodu zrezygnowano z kolorowego tła, na którym widnieje dwójka zawodników. Każdy z nich zastygł w poszczególnej pozie, pierwszy z nich wymierzał prawy sierpowy w twarz drugiego. Po lewej stronie mieści się schludna kolumna przedstawiająca nazwiska, po dwa w rzędzie z "vs" wciśniętym między nimi.
Moje ręce zaczynają pokrywać się potem, kiedy wzrok dociera do przedostatniego rzędu nazwisk.
Zbieram się, by ruszyć w stronę auta i zająć miejsce na fotelu pasażera, ale ona jest tak szybka, że udaje jej się zaparkować i wysiąść, zanim zbliżam się na tyle, by otworzyć sobie drzwi. Przytula mnie mocno i o wiele za długo, całuje mnie w czoło i w kółko powtarza jak bardzo za mną tęskniła. Wykręcam się z jej objęć i poganiam, by wsiadła do samochodu, zanim zawstydzające łzy znajdą swoje ujście.
Teraz, gdy została całkiem sama, martwię się o nią trochę bardziej niż zazwyczaj. Jednak pomimo tego, dochodzę do wniosku, że moje wizyty w domu są przyjemniejsze. Wygospodarowujemy tych kilka dni w miesiącu, żeby wspólnie spędzić czas. Nie ma wtedy mowy o niemądrych sprzeczkach, które zdarzały się na porządku dziennym, gdy mieszkałam w domu. Miło jest spędzić cichy weekend z moją mamą, zanim znowu będę musiała wrócić do ciągłych prezentacji i nieuchronnie zbliżających się terminów końcowych.
Ten weekend jednak może być nieco bardziej pracowity, niż myślałam na początku. Na sklepie jest jeszcze dwójka ludzi, poza mną. Utknęłam przy kasie wyceniając towar. Od czasu do czasu trafiał mi się tylko jakiś trudny klient. Podnoszę wzrok, odrywając się od aktualnego zajęcia, czyli naklejania cen, by dostrzec chłopaka idącego między wysepkami z asortymentem. Jest wyraźnie zajęty szukaniem czegoś w swojej torbie, którą przewiesił przez ramię.
Odwracam od niego wzrok na dosłownie dwie sekundy, ale jemu w zupełności to wystarcza, by wypakować na ladę zawartość swojego worka.
- Ej! Nie chcemy tego tutaj! - krzyczę w sprzeciwie za kolesiem, który dopiero co pozbył się masy ulotek, zostawiając je przy kasie.
Przewracam oczami, kiedy wychodzi przez główne drzwi, mądrze unikając wszelkiego kontaktu, dzięki któremu niezbyt grzecznie mogłabym z powrotem wręczyć mu to co tu porzucił. Kilka drukowanych ogłoszeń pofrunęło na ziemię, niesione podmuchem wiatru, wdzierającym się przez otwarte drzwi sklepowe. Wzdycham pod nosem i zrezygnowana okrążam ladę, by je podnieść.
Każdym innym razem, po prostu bym je wyrzuciła. Naprawdę rzadko kiedy zdarza się, żeby kiczowate ulotki przykuły moją uwagę. Tym jednak się udało. Podnoszę się z kolan i odkładam marnej jakości papier na resztę kupki. Biało-czarny tusz jest tańszy w masowej produkcji, więc przypuszczam, że właśnie z tego powodu zrezygnowano z kolorowego tła, na którym widnieje dwójka zawodników. Każdy z nich zastygł w poszczególnej pozie, pierwszy z nich wymierzał prawy sierpowy w twarz drugiego. Po lewej stronie mieści się schludna kolumna przedstawiająca nazwiska, po dwa w rzędzie z "vs" wciśniętym między nimi.
Moje ręce zaczynają pokrywać się potem, kiedy wzrok dociera do przedostatniego rzędu nazwisk.
"Styles vs Simmons"
Sprawdzam drugi raz, a litery wypalają się w moim mózgu, gdy czytam je ponownie. Moje ciało przełącza się na autopilota, kiedy biegiem ruszam w stronę drzwi. Chłopak jest gotowy, by przerzucić nogę przez grzbiet motoru w momencie, gdy do niego wołam.
- Czekaj!
Z głośno bijącym sercem zatrzymuje się przed chłopakiem, który podstępnie zostawił kopie ulotek na ladzie sklepu. Bezwiednie miętoszę w dłoni jedną z nich. Nie jest zbyt wysoki, jego zaniedbane włosy przytrzymuje frotka, a na linii szczęki majaczy szorstko wyglądająca broda.
- Słuchaj, możesz je wywalić jak chcesz. To.. - zaczyna, ale urywa w połowie, gdy widzi jak kręcę głową.
- To Harry?
Kawałek papiery wędruje między nas, a mężczyzna mruży oczy, jakby miał nie lada problem z przeczytaniem wytłuszczonych liter. Kiedy wszystkim co otrzymuje jest zmarszczenie przez niego czoła, palcem wskazuję na najbardziej interesujący mnie fragment tekstu. Odbiera ode mnie ulotkę, posyłając mi jeszcze jedno szybkie spojrzenie.
- Jak on ma na imię? Harry? - powtarzam pytanie, bardziej zachęcającym tonem.
- Słuchaj, Kochanie. Nie znam ich imion, ja tylko reklamuję..
- Walczy dzisiaj? - przerywam mu niegrzecznie, po raz kolejny w ciągu kilku ostatnich chwil.
- Nie. - Kręci głową z protekcjonalnym uśmieszkiem na ustach. - Czemu się tak interesujesz?
Nie będę wdawała się z nim w żadne gierki. Nie dam mu tej satysfakcji. Sposób, w jaki teraz pochyla się przy boku swojego motoru daje mi jasno do zrozumienia, że liczy na moją całkowitą atencję i to, że jestem gotowa zrobić wszystko, by uzyskać od niego jakiekolwiek informacje.
Nie jestem głupia. Powtarzam to w swojej głowie odwracając się na pięcie, by wrócić do sklepu.
- Jutro będzie walczył - woła. - Powinnaś sama wpaść i zobaczyć, czy to ten Styles, którego szukasz. Postawię ci nawet drinka - kończy puszczając mi oczko.
- Dzięki, ale drinka z łatwością mogę kupić sobie sama.
Obserwuję w rozbawieniu, jak dramatycznym gestem przykłada dłonie do klatki piersiowej.
- Ale mi dowaliłaś, Piękna.
Niechciane zdrobnienie prostuje moją sylwetkę i utwardza powierzchnię ochronną. Odwracam się bez słowa i idę w stronę sklepu.
***
- Mamo, wychodzę - informuję ją, sięgając na wieszak po moje okrycie.
Siedziała na sofie razem ze swoją koleżanką z pracy. Magicznym sposobem na stoliku pojawiła się kolejna butelka wina, do połowy już opróżniona. Szmirowata komedia romantyczna majaczy w odbiorniku telewizyjnym, a one gadają jak najęte, poruszając głównie temat nowego doktora, który miał dyżur poprzedniego popołudnia.
- Gdzie idziesz?
Uśmiecha się, a jej policzki czerwienieją od wypitego alkoholu. Widzę, że jest bardzo zadowolona zapowiadającym się wieczorem. Bardzo prawdopodobne jest również to, że czekoladki ukryte w kuchni zostaną wyciągnięte w momencie, gdy tylko wyjdę. Moja mama pewnie wpakuje puste papierki z powrotem do opakowania, zamiast po prostu wyrzucić je do kosza. Jestem też prawie pewna, że potem wyprze się tego krępującego zachowania.
- Idę obejrzeć mecz.
Płaszcz znajduje się już na moich ramionach, gdy sięgam po kluczyki od samochodu na stolik przy drzwiach. Odgarniam grzywkę z czoła i namierzam warkocz, który dopiero co zaplotłam, by odrzucić go za ramię.
- Mecz piłki nożnej?
Spieszę do drzwi, unikając odpowiedzi na jej pytanie. Wymiguje się tym, że jestem spóźniona i pospiesznie się z nimi żegnam, wypadając przez drzwi wejściowe sekundy później.
Siedziała na sofie razem ze swoją koleżanką z pracy. Magicznym sposobem na stoliku pojawiła się kolejna butelka wina, do połowy już opróżniona. Szmirowata komedia romantyczna majaczy w odbiorniku telewizyjnym, a one gadają jak najęte, poruszając głównie temat nowego doktora, który miał dyżur poprzedniego popołudnia.
- Gdzie idziesz?
Uśmiecha się, a jej policzki czerwienieją od wypitego alkoholu. Widzę, że jest bardzo zadowolona zapowiadającym się wieczorem. Bardzo prawdopodobne jest również to, że czekoladki ukryte w kuchni zostaną wyciągnięte w momencie, gdy tylko wyjdę. Moja mama pewnie wpakuje puste papierki z powrotem do opakowania, zamiast po prostu wyrzucić je do kosza. Jestem też prawie pewna, że potem wyprze się tego krępującego zachowania.
- Idę obejrzeć mecz.
Płaszcz znajduje się już na moich ramionach, gdy sięgam po kluczyki od samochodu na stolik przy drzwiach. Odgarniam grzywkę z czoła i namierzam warkocz, który dopiero co zaplotłam, by odrzucić go za ramię.
- Mecz piłki nożnej?
Spieszę do drzwi, unikając odpowiedzi na jej pytanie. Wymiguje się tym, że jestem spóźniona i pospiesznie się z nimi żegnam, wypadając przez drzwi wejściowe sekundy później.
***
Po raz kolejny zerkam niespokojnie na pogniecioną ulotkę, mocniej mnąc papier. Noc zastała mnie w drodze, niedługo po tym jak wyszłam z domu. Miejsce docelowe znajdowało się dalej niż przypuszczałam, podróż zajęła mi dobre czterdzieści minut. Zaparkowałam po drugiej stronie ulicy, sięgając po moje rzeczy, by wyjść z samochodu i przejść na chodnik po przeciwnej stronie.
To niespokojna okolica, gdzie syreny policyjne zapętlają się w oddali. Budynek z zewnątrz wygląda bezpretensjonalnie. Wszystko mieści się na parterze. Neonowe bilbordy migają przytwierdzone do przedniej ściany, reklamując darmowy basen. Nie jest to miejsce, które odwiedzałabym regularnie sama, lub ze znajomymi. Towarzystwo kręcące się koło trzech motocykli, wyglądało jakby mogli pożreć mnie żywcem. Jestem zdana tylko na siebie, wpływając w tę głębinę.
Pomimo to udaje mi się dzielnie przemierzyć drogę prosto do rosłego ochroniarza stojącego przed wejściem. Ludzie stojący w kolejce, by zapłacić za wstęp, otwarcie ze mnie drwią. Kolejce, którą zignorowałam, co nie było chyba najlepszym pomysłem.
- Przepraszam...
Moje dobre wychowanie w ogóle nie przykuwa jego uwagi, kiedy stempluje dłoń kolejnej kobiety. Prostuję sylwetkę, mając nadzieję, że gdy będę wyższa, dostrzeże moją nieustępliwość.
- Jesteś pewna, że się nie zgubiłaś, Słoneczko?
Przelotnie skanuję ludzi w kolejce i zdaję sobie sprawę, jak bardzo różnię się od pozostałych i jak bardzo nie pasuję do tego miejsca. Planowałam tylko zapytać go o "Stylesa" widniejącego na liście nazwisk, którą nadal mam w swoim posiadaniu, ale jasnym staje się, że muszę podejść go z innej strony.
- To legalne?
Moje pytanie z całą pewnością przykuwa jego uwagę. Jego zatrudnienie i przyszłość całej tej instytucji może znaleźć się w niebezpieczeństwie. Nie mam żadnego celu w informowaniu o wszystkim policji, ale on nie będzie ryzykował. Muszę powstrzymywać uśmiech, gdy odwraca się i cicho konwersuje z jakimś facetem, stojącym po drugiej stronie drzwi, zatrzymując kolejkę. W końcu, dość niegrzecznym, gestem wskazuje mi drogę.
- Wchodź - instruuje zwięźle.
- Nie muszę najpierw zapłacić? - pytam słodkim głosem.
- Nie - niemal warczy. - Mack zaprowadzi cię do środka.
Posyłam mu wesołe "dziękuję", na które tylko fuka pod nosem i robi mi przejście. Wita mnie chłopak w podartych jeansach i koszuli w kratę. Uśmiecha się nieprzekonująco, a jego zdenerwowanie robi się coraz bardziej widoczne.
- Mam wszystkie papiery - mówi, idąc przy moim boku. - Ten biznes jest całkowicie czysty.
- Jasne. - Uśmiecham się.
- To znaczy, jest kilka zakładów postawionych na walki, ale my nie mamy z tym nic wspólnego.
Nie mam wątpliwości, że to, czym się tu zajmują jest podejrzane i raczej woleliby, żeby policja nie zaczęła węszyć. Zaryzykowali reklamując to miejsce, ale wnioskując po długiej kolejce na zewnątrz, jest to ryzyko, które im się opłaciło.
- Chcesz drinka? Na koszt firmy. Mogę zorganizować ci dobre miejsce do oglądania, zaraz na samym przodzie - oferuje, kiwając głową w zachęcie.
Odmówiłam i podziękowałam Mackowi za drinka i z trudem przekonałam go, że krzesełko barowe na tyle w zupełności mi wystarczy. Wyhamował trochę w zapędach wyniesienia mnie na piedestał, zdając sobie sprawę, że wcale nie miałam zamiaru czerpać żadnych dodatkowych korzyści z jego obecności.
- Chcę tylko posiedzieć tu przez walkę, albo dwie - poprosiłam, a on momentalnie na to przystał, mając nadzieję, że będę trzymać buzię na kłódkę o niekoniecznie legalnym interesie klubu.
Mack siada na stołku obok mnie, a atmosfera robi się coraz bardziej napięta, gdy w środku zaczyna gromadzić się więcej ludzi. Po środku olbrzymiego pomieszczenia widnieje prowizoryczny ring. Znajduje się na niewysokim podwyższeniu i jest otoczony linami. Wydaje mi się nieco amatorski, bazując na tych ringach, które miałam okazję oglądać w przeszłości. Tego miejsca w ogóle nie można było porównywać porządnymi halami na których odbywają się mecze bokserskie, ale jestem prawie pewna, że ludzie nie przychodzili tu z powodu wygórowanych oczekiwań co do rozrywki. Większość z nich mało co to interesuje, wnioskując po ilości spożywanego przez nich alkoholu.
Oświetlenie sprawia, że to miejsce wygląda na jeszcze bardziej brudne. Rogi pomieszczenia są mroczne, z uwagi na spalone żarówki, których ktoś zapomniał wymienić. Przekręcam się, siedząc na krześle, by przewiesić swój płaszcz na oparciu stołka. Kiedy zajmuję swoją poprzednią pozycję, Mack pochyla się w moją stronę i uśmiecha się podekscytowany.
- Zaraz zacznie się następna walka - mówi ponad panującym hałasem.
Jego kolejne słowa zostają zagłuszone żwawym wiwatem. To chyba nie ma już znaczenia, bo Mack zeskakuje z krzesełka i skacze w miejscu, wymachując przy tym ręką. Nie mogę powstrzymać śmiechu, patrząc na niego. Orientuję się o co ten cały szum, dopiero kiedy wyciągam szyję, by zerknąć ponad głowami zgromadzonych. Harry tu jest. Cóż, przynajmniej tak mi się wydaje. Czuję niemal wstyd spowodowany faktem, że nie ma on pojęcia o mojej obecności. Wtrącam się w jego życie, zerkam za zasłonę i mieszam się w coś, czego z pewnością nie mam prawa być już częścią. Nie powinno mnie tu być.
Wewnętrzne wywody, dyktują moje ruchy, gdy zbieram swoje rzeczy, by wymknąć się niepostrzeżenie. Czuję wszystko w sercu, ustach i palcach, trzymających już płaszcz i torebkę, kiedy otwierają się tylne drzwi przy barze. Stanięcie na palcach jest łatwe i niemal automatyczne. Mój umysł mierzy się z burzą sprzecznych myśli, ale wygląda na to, że moje ciało samo wie, czego chce. Rozczarowanie wypełnia moje wnętrze, gdy przez drzwi jako pierwszy przechodzi nieznajomy mężczyzna.
Zmieniam zdanie co do szybkiej ucieczki, obserwując jak ekscytacja oblewa całą salę, nakręcając zawodnika, nisko podskakującego w sprężynowym truchcie. Jest klepany po plecach przez wygłodniałych gapiów, zbliżając się do rozklekotanego ringu, by zostać przestawionym tak jak należy. Simmons.
Zatacza kręgi swoimi szerokimi ramionami, napinając zdefiniowane mięśnie na plecach. Ubrany jest jedynie w spodenki, ma bose stopy i uśmiecha się szeroko. Jest podręcznikowym przykładem niecierpliwego młodzieniaszka. Zakłady ciągle napływają, aż wreszcie spiker domaga się ciszy, mówiąc do mikrofonu.
- Przywitajcie owacjami naszego panującego, niepokonanego zwycięzcę... Stylesa!
Łapię oddech, mając nadzieję, że moja postawa nie zdekompletuje się, zanim w ogóle będę miała szansę potwierdzić tożsamość "niepokonanego zwycięzcy". Mijają kolejne sekundy, a ja próbuję przekonać samą siebie, że to wcale nie musi być on. Nie dopowiadaj sobie, nie naciskaj.
Krew pulsuje mi w oczekiwaniu, nie odrywam wzroku od tylnych drzwi.
Harry.
To on. Krzesełko hamuje mój upadek, gdy siadam na nim gwałtownie, martwiąc się, żebym nie została zauważona, ale on nie zmienił toru swojej drogi, przechodząc przez tłum, więc stwierdzam, że bezpiecznie mogę zerknąć jeszcze raz ponad głowami ludzi zgromadzonych na przodzie. Rozchylił liny i wszedł na ring. Nie jestem zdziwiona, widząc, że ryk podekscytowanej publiki nie robi na nim najmniejszego wrażenia, odwrotnie do zachowania jego przeciwnika, który skąpał się w aplauzie. Zamiast tego, Harry uśmiecha się pewny siebie. Jego wyraz twarzy jest widoczny nawet mimo kwestionowanego oświetlenia i dystansu.
Mack nadal szaleje obok mnie, a ja jasno widzę jak niektóre kobiety zawieszają oko na Harrym, kiedy zdejmuje kaptur ze swojej głowy i rozsuwa czarną bluzę. Materiał zsuwa się z jego szerokich ramion wzdłuż rąk. Nie interesuje mnie to, gdzie postanowił odrzucić swoją odzież, bo coś innego, o wiele ważniejszego każe moim oczom podwoić swoje rozmiary.
Przygotowywałam się na to, by go zobaczyć. Ta myśl spędzała mi sen z powiek w ciągu całej zeszłej nocy. Jednak nie byłam kompletnie przygotowana na widok surowego, czarnego tuszu tatuaży, okalających całą długość jego lewej ręki. Przełykam swoje niedowierzanie i zjeżdżam wzrokiem na kameralny napis na jego zdefiniowanym biodrze. Jestem zbyt daleko, by zdefiniować poszczególne tatuaże, wszystkie zlewają się w jedną, zbitą kombinację. Nie wygląda już jak mój Harry.
Moja analiza zostaje przerwana, gdy początek walki jest oznajmiany głośnym odliczaniem, a przeciwnik startuje w stronę Harry'ego. Byłam już wcześniej na tej pozycji, zamartwiając się i obserwując jak dwoje mężczyzn walczy o zwycięstwo. Krzyk tłumu cichnie, kiedy Harry blokuje uderzenie pięści, odpowiadając wymierzeniem ciosu przy pomocy swojej własnej.
Marszczę czoło, a konsternacja przesłania moje rysy, gdy absorbuję ruchy zamglonych rąk. Nie mają rękawic. Szybko dochodzę do wniosku, że to całe show nie ma nic wspólnego z restrykcyjnym boksem, gdy kolano Harry'ego wystrzeliwuje w górę, by zderzyć się z żebrami napastnika. Jedynym wspornikiem są czarne taśmy oplatające jego knykcie.
- To nie jest boks! - krzyczę na Macka.
Bicie mojego serca zdaje się synchronizować z pięściami Harry'ego, zadającymi kolejne ciosy.
- To brudna walka. Nie ma żadnych reguł. Wszystko dla lepszej rozrywki.
Przechwala się w euforii, gestykulując w stronę widowni kibicującej zawodnikowi, na którego postawiła swoje zakłady. Wiem, że Harry jest przyzwyczajony do walki bez rękawic. Jest bez nich niezwykle niebezpieczny, jeśli nawet nie bardziej. Ta wiedza jednak nie zapobiega grymasowi na mojej twarzy, kiedy przyjmuje ostrego kopniaka w swoje prawe biodro.
- Kibicujesz Stylesowi? Nie martw się. Wie, że musi to trochę przeciągnąć - zapewnia Mack, przytakując głową. - Rozrywka. Może nawet wyciągnie z tego jakąś dodatkową kasę.
Śmieje się, kiedy nasza uwaga ponownie zostaje skupiona na uniknięciu przez Harry'ego lewego sierpowego. Jest równie szybki i dobrze zaznajomiony z tą scenerią, jak wtedy, gdy miałam szansę obserwować go przy boksowaniu. Za każdym jego ruchem stoi siła i zaciekłość, co sprawia, że wygląda niemal zwierzęco. To wciąż Harry, ale z dodatkową nutą brawury.
Jego przeciwnik zyskuję chwilę spokoju, sapiąc ciężko, gdy Harry przemieszcza się szybkim krokiem w bok ringu. Przez wypełnioną przerażeniem sekundę martwię się, że mnie zobaczył, strach oblewa wszystkie moje komórki, gdy przedziera się przez liny i schodzi do pierwszego rzędu obserwujących wszystko ludzi. Obecność Macka rozmywa się momentalnie, aż do chwili gdy dostrzegam go, desperacko próbującego dotrzeć do Harry'ego i, jak mi się wydaje, mężczyzny, który wykrzykiwał jakieś nieuprzejme hasła w stronę walczącego. Cokolwiek to było, nie powtórzy swoich słów teraz, gdy Harry stoi nad nim gromiąc go złowieszczym spojrzeniem.
- Powiedz to jeszcze raz i zobaczysz co się stanie! - prowokuje groźnym warknięciem.
Tłum robi się coraz bardziej niespokojny przez tę niechcianą przerwę. Niecierpliwią się, by znów móc oglądać walkę, ale nikt nie jest na tyle odważny, żeby popchnąć Harry'ego w stronę ringu. Mocuję się z krzesełkiem, żeby mieć lepszy widok, czując jak pot zdenerwowania skrapla się na moim czole. To nie moja sprawa, wiem. Nie mam zamiaru interweniować. Kufel piwa, który facet jeszcze chwilę temu trzymał w dłoni, z hukiem roztrzaskuje się na ziemi, opryskując zawartością blisko stojących ludzi.
- Styles, odpuść.
Ignoruje ostrzeżenie Macka, wciskając mężczyznę głębiej w kąt. Nie ma między nimi żadnego fizycznego kontaktu, jedynie mentalne zastraszanie.
- Masz zamknąć, kurwa, ryj - warczy Harry.
Tchórzostwo przejmuje władzę nad niezdolnym do obrony facetem, który nie może już nawet mierzyć się ze wzrokiem Harry'ego.
- Nie ruszaj klientów, Styles. To odbija się na biznesie.
Bosy zawodnik odsuwa się o kilka centymetrów, a Mack korzystając z sytuacji wsuwa się przed chłopaka, kładąc dłonie na jego ramionach. Lekko, ale zdecydowanie popycha go w tył, by zwiększyć dystans między nim, a przerażonym mężczyzną, dzięki czemu czuję niemałą ulgę. Ogromne pomieszczenie przechodzi z głośnego dopingu po kompletną ciszę.
- Odwróć się i dokończ walkę.
Harry kłótliwie strąca ze swojego ciała ręce Macka. Nie jestem wystarczająco blisko, by zobaczyć jego twarz, ale ludzie, bardziej niż chętnie, schodzą mu z drogi, by mógł wrócić na ring, więc podejrzewam, że wyraża ona coś więcej, niż tylko grymas niezadowolenia.
Wraca za liny, a ja w zakrywam dłonią usta, tłumiąc mój straszliwy oddech wypełniony współczuciem dla drugiego młodego zawodnika. Trzyma się za brzuch, obserwując z przerażeniem wyzutego z emocji, zbliżającego się do niego Harry'ego. Cała hala jest w stanie przewidzieć to, co zaraz się stanie. Wraz z odrażającym dźwiękiem pięści Harry'ego odbijającej się od twarzy biednego chłopaka wiem, że nie jest już tym samym Harry'm, którego znałam kiedyś.
- NOKAUT!
Śmieje się, kiedy nasza uwaga ponownie zostaje skupiona na uniknięciu przez Harry'ego lewego sierpowego. Jest równie szybki i dobrze zaznajomiony z tą scenerią, jak wtedy, gdy miałam szansę obserwować go przy boksowaniu. Za każdym jego ruchem stoi siła i zaciekłość, co sprawia, że wygląda niemal zwierzęco. To wciąż Harry, ale z dodatkową nutą brawury.
Jego przeciwnik zyskuję chwilę spokoju, sapiąc ciężko, gdy Harry przemieszcza się szybkim krokiem w bok ringu. Przez wypełnioną przerażeniem sekundę martwię się, że mnie zobaczył, strach oblewa wszystkie moje komórki, gdy przedziera się przez liny i schodzi do pierwszego rzędu obserwujących wszystko ludzi. Obecność Macka rozmywa się momentalnie, aż do chwili gdy dostrzegam go, desperacko próbującego dotrzeć do Harry'ego i, jak mi się wydaje, mężczyzny, który wykrzykiwał jakieś nieuprzejme hasła w stronę walczącego. Cokolwiek to było, nie powtórzy swoich słów teraz, gdy Harry stoi nad nim gromiąc go złowieszczym spojrzeniem.
- Powiedz to jeszcze raz i zobaczysz co się stanie! - prowokuje groźnym warknięciem.
Tłum robi się coraz bardziej niespokojny przez tę niechcianą przerwę. Niecierpliwią się, by znów móc oglądać walkę, ale nikt nie jest na tyle odważny, żeby popchnąć Harry'ego w stronę ringu. Mocuję się z krzesełkiem, żeby mieć lepszy widok, czując jak pot zdenerwowania skrapla się na moim czole. To nie moja sprawa, wiem. Nie mam zamiaru interweniować. Kufel piwa, który facet jeszcze chwilę temu trzymał w dłoni, z hukiem roztrzaskuje się na ziemi, opryskując zawartością blisko stojących ludzi.
- Styles, odpuść.
Ignoruje ostrzeżenie Macka, wciskając mężczyznę głębiej w kąt. Nie ma między nimi żadnego fizycznego kontaktu, jedynie mentalne zastraszanie.
- Masz zamknąć, kurwa, ryj - warczy Harry.
Tchórzostwo przejmuje władzę nad niezdolnym do obrony facetem, który nie może już nawet mierzyć się ze wzrokiem Harry'ego.
- Nie ruszaj klientów, Styles. To odbija się na biznesie.
Bosy zawodnik odsuwa się o kilka centymetrów, a Mack korzystając z sytuacji wsuwa się przed chłopaka, kładąc dłonie na jego ramionach. Lekko, ale zdecydowanie popycha go w tył, by zwiększyć dystans między nim, a przerażonym mężczyzną, dzięki czemu czuję niemałą ulgę. Ogromne pomieszczenie przechodzi z głośnego dopingu po kompletną ciszę.
- Odwróć się i dokończ walkę.
Harry kłótliwie strąca ze swojego ciała ręce Macka. Nie jestem wystarczająco blisko, by zobaczyć jego twarz, ale ludzie, bardziej niż chętnie, schodzą mu z drogi, by mógł wrócić na ring, więc podejrzewam, że wyraża ona coś więcej, niż tylko grymas niezadowolenia.
Wraca za liny, a ja w zakrywam dłonią usta, tłumiąc mój straszliwy oddech wypełniony współczuciem dla drugiego młodego zawodnika. Trzyma się za brzuch, obserwując z przerażeniem wyzutego z emocji, zbliżającego się do niego Harry'ego. Cała hala jest w stanie przewidzieć to, co zaraz się stanie. Wraz z odrażającym dźwiękiem pięści Harry'ego odbijającej się od twarzy biednego chłopaka wiem, że nie jest już tym samym Harry'm, którego znałam kiedyś.
- NOKAUT!
________________________________________________________
JESTEM TAK STRASZNIE ROZEMOCJONOWANA TYM ROZDZIALEM ŻE W OGOLE JHGFCUIJHCFJHGHUVGJUBGHUBJIUHJ!!!!!!!!!!!!
??????
!!!!!!!!!!!!!!!!!
!
Och... I nie wiem jak Wy, ale ja polubiłam Jamesa xD fajny jest, sympatyczny. Of korz nigdy nie będzie Harrym, ale jak widać jest dość fajnym bohaterem i na bank nie chce tylko dobrać się do majtek Bołersa, więc dla mnie luz :D jasne, że Bo ma być z Harrym, ale James jest fajny i już :P
HARRY JEST KURWA JAK ZAWODOWY MORDERCA W RINGU I JA PIERDOLE NIGDY NIE BYŁAM BARDZIEJ PODNIECONA XD
Chociaż zabiły coś we mnie słowa Bo. Dokładnie dwa cytaty: "Nie wyglądał już jak mój Harry." i "...nie jest już tym samym Harry'm, którego znałam kiedyś."
AND I'M HERE LIKE
OMFG SOŁ EKSAJTED AJ EM. Dziękuję za wszystkie komentarze z góry i piszcie swoje przemyślenia na tt (jeśli macie ochotę oczywiście xD) z hashtagiem #knockout ! :)
AAAAA, no i jak widzicie, zrezygnowałam jednak z akapitów, bo czytając komentarze pod ostatnim większość jednak wolała ich poprzednią wersję.
Prostując jeszcze jedną sprawę! Nie mam zamiaru zmienić czasu w opowiadaniu. Autorka widocznie celowo zaplanowała sobie prowadzić akcję w tej części w TYM czasie, a ja nie chcę zmieniać jej koncepcji. Przykro mi, kiedy piszecie, że przestaniecie czytać bo niewygodnie, bo mechanicznie (z tym się akurat trochę zgadzam), ale naprawdę można się do tego przyzwyczaić. Nie mam jednak zamiaru tutaj nikogo siłą zatrzymywać, ani nakłaniać do dalszego czytania. To Wasz wybór i mi nic do tego, dlatego plz nie proście mnie, żebym tłumaczyła w czasie przeszłym, kiedy opowiadanie jest pisane w teraźniejszym, bo to nic nie da. Tym bardziej "zastraszanie", że przestaniecie czytać, no bo lolz xD
I jeszcze jedno, gdzieniegdzie występują zwroty w czasie przeszłym, ale możecie mi zaufać, że nie jest to moje widzimisię tylko tak zostało to napisane w oryginale. Możecie to łatwo sprawdzić :)
Dzięki za uwagę i do zobaczenia przy kolejnym, bejbsy! <3
O KUR NASBDVHSABHJ
OdpowiedzUsuńJak zwykle genialny :))
OdpowiedzUsuńSwietnyrozdzial czekam na nn ily
OdpowiedzUsuńooo boze ten rozdzial jest najlepszy ohhh... chce zeby sie w koncu spotkali
OdpowiedzUsuńChcę dawnego Harrego :c
OdpowiedzUsuńO ja pierdole ! Cudowne ! Ludzie się zmieniają Bo, sama się zmieniłaś xx
OdpowiedzUsuńJames taki słodki *_*
Ciekawe czy w 3 rozdziale Harry dojrzy Bo *myśli*
No i teraz zapadam w sen do następnego rozdziału <3
@lovju69
O kuźwa...
OdpowiedzUsuńale sie pozmieniało....
OdpowiedzUsuńTAK TAK TAAAAK HARRY SIE BIJE!!!
o boziu.... za duzo emocji
@versacehazz
JA PIERDZIELE JAKIE EMOCJE NIE MOGE SIE POZBIERAC
OdpowiedzUsuńBAMBIIIII KUUUURDEEEE NBAKJBGJKSBDGHABSJKGBSAJKGBK
xdnxukxnxosmx Harry z początków Darka powraca!
OdpowiedzUsuńCudoo xx
OdpowiedzUsuńJa chcę już następny *_*
OdpowiedzUsuńO Boże kpofisdpof genialny *____*
OdpowiedzUsuńC.
omfg
OdpowiedzUsuńharry z tatuażami na całą rękę. Wy sobie kurwa żartujecie? Chcę z powrotem tego czułego, delikatnego Harry'ego. Tu i teraz. + mi się podoba TEN czas. Jakoś lepiej idze się wczuć w akcje, lol /Jxx/
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział *-*
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
OdpowiedzUsuńZajebiste tylko szkoda ze Harry jeszcze nie zauwazyl Bo i tez sie zgadzam z tymi cytatami. Ciekawi mnie czy Harry mial jakas dziewczyne po Bo czy tak jak przed poznaniem jej lub wogule mnie mial albo ma teraz inna tak na logike XD. Kocham cie Pozdrawiam - Zuzia @Zuzupec
OdpowiedzUsuńawesome :) czzekam na ciąg dalszy :)
OdpowiedzUsuńDO JASNEJ KURWY MOJE FEELS HDFYUYGAUYFRYURGETR
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział, nie byłam gotowa na takie szybkie pojawienie się Harry'ego i to w takim stylu, jezu lekko mnie przeraził szczerze mówiąc, ale dalej jest boski jak zawsze, ciekawe kiedy zobaczy Bo...
Mnie też bardzo zasmuciły i lekko zaniepokoiły te słowa Bo że to już nie jest ten Harry którego znała... Ale ona go kocha a on ją i wiadomo że nigdy by jej nie skrzywdził
Czekam na następny rozdział yfugfeagetwhyujrheh
~ Lov
OdpowiedzUsuńOn musi ją zauważyć, muszą porozmawiać !!!!!!!
Ona musi go zmienić ,a jak on jej zrobi krzywde że ją uderzy czy coś ?!?!?!?!?!?!
Boże nie lubie Jamesa
I wogóle to jestem wkurwiona wole jak jest sielanka i wszyscy są Happy wolałam jak byli razem i pieprzyli się po kątach !!!!! A teraz co no noramalnie boje sie tego kurna Harrego !!!!
Chce żeby byli razem żeby ten James się nie wpierdalał zeby Harry był słodki i co chwiel mowili sobie że sie kochają ;-;
I jaram się bo rozdział oraz dziękuje za tłumaczenie ;)
Lecz nadal rozpacz bo oni znów mają być razem ;-;
Amen.
Jezu świetny, cudowny zajebiasty!! ŁOŁ!! Czekam na next
OdpowiedzUsuńEmila <3
OMG aghdf saghdfsgyfsdfsd oby dodała szybko nastepny bo ja nie wiem jak tu wytrzymam
OdpowiedzUsuńWrrr ja potrzebuję konkretneg rozwoju akcji!!!! Ja już chcę tej konfrątacji między nimi. Jak Bo powiedziała " in nie wygląda już jak mój Harry" to się rozryczałam i przed oczami stanęły mi te wszystkie wspaniałe chwile z Dark jak razem wyjeżdżali, byli na jakiś imprezach, uprawiali sex czy po prostu gadali. Mam nadzieje że jak ją zobaczy to coś w nim jebnie zacznie ryczeć i błagać ją o wybaczenie.
OdpowiedzUsuńI do szybkiego 3 rozdziału mam nadzieje że autorka się rozkręci i dorzuci ci trochę pracy ;)
Bo nie wiem czy jesteś tego świadoma ale tłumaczysz 2 jedne z najlepszych opowiadań na świecie :)
Kocham <3
OdpowiedzUsuńWszyscy są boscy ! Jamesa też polubilam ale to nie Harry XD i OMFG TATUAŻE HARREGO DOBRA TO BYM KNOCKOUT DLA MNIE POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńJuz myślałam, że się nigdy nie doczekam :P A tu BADUM TSS! w moje urodzinki <3 najlepszy prezent. :) A tak btw Harry *.* ciekawe czo się stanie, jak zobaczy Bo ^^
OdpowiedzUsuńO matko. Wreszcie Hazza. Ps, też lubię tego Jamesa, wydaje się sympatyczny.
OdpowiedzUsuńGenialny! :D
OdpowiedzUsuńo lol nawet nie zwróciłam uwagi na czas. Dla mnie jest dobrze tak jak jest. kiedy Harry zauważy Bo?! Kurde no. oni muszą być razem. Po prostu MUSZĄ! Nie ma innej opcji. Ja wam mówię Harry stał się taki agresywny przez to, że Bo nie ma przy nim. To jest pewne. Pewnie nie może o niej zapomnieć tak jak ona o nim. W następnym rozdziale pewnie się spotkają czy coś takiego. Znaczy się liczę a to XD Pozdrawiam i czekam na następny xx
OdpowiedzUsuńomg jestem tak bardzo ciekawa tej historii, tej część
OdpowiedzUsuńjak oni mają się spotykać (heloł to oczywiste) jak on jest tutaj a ona tam
no nie wiem....
czekam na następny *.* omg
Xkhshdvsjsvddjd shksvddhfhodbdkdjd
OdpowiedzUsuńJames faktycznie wydaje się fajny
Bo chyba wciąż zależy na Hazzie bo niby po co innego przychodziłaby na tę pieprzoną walkę ?!
Hazz to Hazz wiem że się zmienił fizycznie ale sądze że psychicznie to wciąż ten sam mały chłopiec który oddawał swojej siostrze kasę na lody za które kupowała sb kolejną gałkę z posypką
Sądze że Hazz wychodząc z ringu zobaczy Bo lub Bo przyjdzie do niego po walce
Hazza przeniesie siem gdzieś obok uniweku Bo i bd super
Co ja gadam bd kurwa zajebiście
Trochę nielogiczny ten komętarz za co przepraszam ale po fanficach żadko kiedy potrafię zebrać myśli
@StayWithL0ve
A za błedy przepraszam DYSLEKTYKIEM jestem :P
UsuńJa prdl!!! <3 emocje powróciły! kocham kocham kocham kocham !1
OdpowiedzUsuńOmg, omg, omg! Jaram się jak małe dziecko!
OdpowiedzUsuńDzęki za łumaczenie
pozdrawiam
OMFG teksty pod tytułem to nie jest już mój Harry łamią mi serce :(
OdpowiedzUsuńW ogóle jakby na to popatrzeć to niezła ironia odszedł od niej ponieważ bał się że z czasem stanie się taki jak ojciec, a tak na prawdę stał się taki tylko dlatego, że od niej odszedł!!! LOL! czy tylko ja uważam to za głupie? myślę że NIE!
Puki z nią był nie był agresywny (no przynajmniej nie aż tak)
Ja liczę tylko na to że gdzieś na tym jego wytytułowanym ciele będzie coś w stylu pięknego napisy "MY BO " albo coś w tym stylu
I w ogóle nie ogarniam tego że on miał nad nią czuwać a ty taki suprise on się zajął jakąś mieszaną sztuką walki a ona wyjechała ba studia no i co dalej i guwno nic nie ma
Nie wiem co myśleć ale to dopiero drugi rozdział więc ok czekam niecierpliwie na kolejny :)
kjsdfhfikjyhseuiogfybuiweoavuiyweuiycuifyuriyixbu ZDYCHAM NSDKJHJASODJASIODUJISOJDIOSJDIOASJDAIOJDIASJISJDASJDIJSAOD
OdpowiedzUsuńOMFG RYCZĘ, ZNOWU jjfiosujfdiouisoduioasuo
O jezu podjar jak jasna cholera i jejku Harry *.*
OdpowiedzUsuńo jacie ;o Harry ;o Bo ;o James ;o nie mogę się doczekać następnego :)
OdpowiedzUsuńsuper <3
OdpowiedzUsuńTak szczerze to przez chwilę myślałam ze zwymiotuję z emocji hahah. Niech Hannah doda nastęony jak najszybciej, błagam !
OdpowiedzUsuńASDSFDAGDFHSFJS *_____*
OdpowiedzUsuńDlaczego Harry wpakował się w to bagno? Chociaż w sumie, to mu się nie dziwię. W ten sposób próbował zapomnieć o Bo.
Ciekawe czy ją zobaczy. A jeśli tak, to co się będzie działo?
Już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału!
Pozdrawiam xxx
O M G *o*
OdpowiedzUsuńLubię Jamesa haha przypomina mi mojego kolegę z klasy :D
Jwktkskfksktkwkr Hazz w rozdziale!
....
Ale Hazz się zmienił...
:c
BO & HARRY FOREVAH ♡♥♡♥♡
Rozemocjonowanie daje o sobie znać jsjfksjf
I ta końcówka "NOKAUT" o Jezu, w tym momencie moje serce pękło i mózg się roztopił. Amen.
Kocham Knockout ♥
Pozdro xx
Red♡
Kurde czekam na następny! Ale masa!
OdpowiedzUsuńDałaś Sherlocka na gifa hahaha
OdpowiedzUsuńMatko jakie to jest super...:D
OdpowiedzUsuńBoże... Hazzuś i Bo muszą byc razem :c on musi ją dojrzeć i z nią porozmawiać. Mam nadzieje ze on po Bo nie miał ani nie ma dziewczyny. Bo i Harry sie kochają i byłoby dobrze gdyby do siebie wrócili i to jak najszybciej. Co do Jamesa, pomimo tego że jest miły nie darze go sympatią. Harribo 4ever :-)
OdpowiedzUsuńo jezu, ja nie wytrzymam, to jest dla mnie za dużo, oni muszą być razem,chociaż coraz bardziej w to wątpie ;x dodasz zakładkę bohaterzy? :)
OdpowiedzUsuńHarry znalaz sposub na odstresowanie sie lol a ten Jaems jest spoko :) ale nie moga byc razem !!!
OdpowiedzUsuńSłyszycie te jęki? To ja płaczę, lub ciągnę Bo za nogi w stronę Hazzy. Lol ;d Halo nie widzisz jej?! ;d
OdpowiedzUsuńOMG no ja nie mge ale zajebiste ale emocje o kurwa jprdl Hazza jaka zmiana 7927382 tatuaży
OdpowiedzUsuńJejejejeja *.* . Też zwróciłam uwagę na te cytaty co Ty. Boże ;O. ! Niech oni się już spotkają, ciekawe jak to w ogóle będzie wyglądało. Jestem taka podekscytowana! Do następnego, pozdrawiam. xx
OdpowiedzUsuńchcę wiedzieć co było dalej!!!!
OdpowiedzUsuńAjshsgahdjajgrgajxjs omg nawet nie umiem opisac jak sie czuje, dziekuje za tlumaczenie x
OdpowiedzUsuńJak ja kocham to opowiadanie, jak ja kocham Cię za to że je tłumaczysz :). Jesteś niesamowita:). Ten rozdział był po prostu MEGA:). Z niecierpliwością czekam na następny :). Pozdrawiam Kamila ♡
OdpowiedzUsuńRyczałam jak bóbr kiedy Boł stwierdziła, że to nie jej Harry edjenfjnf *O*
OdpowiedzUsuńPIĘKNE WEJŚCIE, PANIE STYLES.
a teraz chce żeby wpadł na nią tam przypadkowo, przeprosił,ona mu wybaczyła I JEST PIĘKNIE
HARRIBO <3
Ryczałam ;cc Jak Bo powiedziała, że to nie jest ten sam Harry to po prostu :'(
OdpowiedzUsuńNie poznaję go, chociaż w sumie zawsze był taki waleczny etc.
A mi czas pisania nie przeszkadza, ważna treść <3
Czekam czekam... ile jeszcze bd musiała czekać na kolejny !? Knockout is my love <33
hdsfghshgddsgh jak to nie ten sam Harry ?!!!
OdpowiedzUsuńJames spoko spoko ale tak jak powiedziałaś nigdy nie będzie Harrym... i owszem Bo ma być z Harrym i koniec. Tak czekałam czy może ją zobaczy i może coś ale kurde no. Do następnego :*
Cudowny az brakuje mi slow Harry na ringu jest taki nienezpieczny
OdpowiedzUsuńRozdział jest genialny! :) xx @xxhemmings69
OdpowiedzUsuńDobra. Zebrałam siły. Przeczytałam. Co mi z tego?
OdpowiedzUsuńObecnie łzy swobodnie płyną sobie po moich policzkach, a ja sama jestem kłębkiem nerwów. Nie mogę przyzwyczaić się do tego, że Bo i Harry nie są parą. Cholera, no! Ostatnio dwa razy czytałam od początku Dark'a i za każdym razem omijałam ostatnie rozdziały, bo wiedziałam, że nie zniosę tych scen, jak już żyją osobno. Co się stało z tamtą zakochaną w sobie dwójką ludzi?! Zapomnieli już o tym co się między nimi wydarzyło? Zapomnieli, jak wiele dla siebie zrobili? Ile ze sobą przeżyli?! Jak Bo może mówić, że to nie jest jej Harry?! Zapomniała już o tym, jak na ich pierwszej randce wylądowali w jeziorze? Jak Styles uratował ją od tego pierdolonego damskiego boksera? Zapomniała już o tym, jak wpływał na nią jego dotyk?! Cholera jasna, TO JEST JEJ HARRY! Zawsze będzie... Niech oni już się pogodzą... Niech ze sobą normalnie porozmawiają... Jak dawniej... Jak byli zakochaną w sobie parą...
Idę ryczeć dalej.
Po raz drugi muszę wyrazić swój podziw, że dajesz radę to tłumaczyć... Dziękuję tobie za to xxx
eM's
@eMsiakowa
MUSZĄ BYĆ RAZEM! AAAAAAAAA. Ale i tak Cie kocham! <3
OdpowiedzUsuńKurwa ... ja nie przeżyje ! Oni maja być Kurwa razem ! Już teraz! Moje serce nie wytrzyma tylu wydarzeń ! No ja Pierdole ! ;( Matkooooooo !
OdpowiedzUsuńDobra ledwo powstrzymuje łzy, niby to nic takiego ale jak tylko pomyśle ze to nie jest juz ten sam Harry to chce mi sie płakać!! To mnie całkowicie rozwalilo!!!
OdpowiedzUsuńTeraz pewnie nie zasne... Czemu jestem taka emocjonalna jeśli chodzi o blogi ja tak kurde wlasnego życia nie przezywam jak tego!!
Pisał ci ktoś ze zostawi bloga... Matko ja nawet jak bym miała umrzeć to bym się chyba przed czytaniem nie powstrzymała, przecież to jest takie gdhsjshsjanhsj aż brak słów!
Kocham cie! Świetnie tlumaczysz, gdyby nie ty, nie mialabym jak czytać, wiec bardzo,bardzo ci dziękuje ze tlumaczysz :'')
Czekam na nn wiem ze to Nie od ciebie zależy ale to jest tak rzadko dodawane ze mam ochotę z okna skoczyć. I tak to kocham
Ale się rozpisałam, teraz się zastanawiam czy czytasz te wszystkie komentarze walnietych fanek darka xD
Spokojnie możesz napisać autorce ze ma wielki talent i powinna pisać książki i ze juz ma wielu fanów w Polsce xD
Nie mogę się doczekać spotkania Bo i Harrego! Bo się spotkają c'nie!
Dobra muszę jakoś opanować emocje, ale to jest piękne w przerażający sposób
Mam jeszcze tyle do napisania, ale dam sobie spokój, zanim mój komentarz zrobi sie naprawdę dziwny... Taa... Do zobaczenia :D
Kocham
@pudelek12
O m dż! Dzieje się coś nie dobrego bo mi też się nie podobają te słowa "To nie jest ten sam Harry co kiedyś".
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że on ją potem zauważy i powie: Bo!!!!!!!!!! Tęskniłem za tobą kocham Cię bardzo mocno wracamy do siebie, ja rezygnuje z tego szajsu i pobierzemy sie i będziemy mieć małe dziecko i kupimy sobie pieska!"
ALBO COŚ W TYM STYLU XD
Ej btw ja nwm o co wam chodzi z tym czasem.... mi to aż tak nie przeszkadza xD
Ok... przepraszam za te moje wywody, kocham ten rozdział, dziękuje bardzo dobranoc xD <33333
jhdjdgkdgksdhgkahgsdkashdgsdhgashdghgdkjhaskdgaksjhdgsajgasjhdgasdhjgsjhdlhjfihgjakjshgdkasgdjhkagfkgsfhasgdfgfuywgfkyd <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńna nic wiecej mnie teraz nie stać xd
O m dż! Dzieje się coś nie dobrego bo mi też się nie podobają te słowa "To nie jest ten sam Harry co kiedyś".
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że on ją potem zauważy i powie: Bo!!!!!!!!!! Tęskniłem za tobą kocham Cię bardzo mocno wracamy do siebie, ja rezygnuje z tego szajsu i pobierzemy sie i będziemy mieć małe dziecko i kupimy sobie pieska!"
ALBO COŚ W TYM STYLU XD
Ej btw ja nwm o co wam chodzi z tym czasem.... mi to aż tak nie przeszkadza xD
Ok... przepraszam za te moje wywody, kocham ten rozdział, dziękuje bardzo dobranoc xD <33333
Bo na studiach, James, Harry sie zmienil, Bo go ogląda, jezu knockout jest jak narazie swietnt hhaa
OdpowiedzUsuńAle chce mi sje plakac przy ttm jak Bo mowi ze to juz nie jest jej Harry : (
Jestes moją ulubioną tłumaczką, dziekuje xx
HSKSBZBSKSHAJDNSKDHSMSKSHAKJSHSKAHDNSKAJSVDKSJSHDKSKQJDJSKSK
OdpowiedzUsuńOMG NIE PODOBA MI SIĘ, ŻE BO TAK MÓWIŁA 'TO NIE JEST MÓJ HARRY' ITP.
HAZZ TAKI ZŁY XDD
Łeeeee, leeeee, leee :( te cytaty: Dokładnie dwa cytaty: "Nie wyglądał już jak mój Harry." i "...nie jest już tym samym Harry'm, którego znałam kiedyś." ja też. Ale oni muszą być razem! No kurwa, macaja :< James jest nawet spoko, ale nie możesz dopuścić do tego ze będą razem! No, do następnego! :* kocham x
OdpowiedzUsuńMogę już skakać ze szczęścia bo nowy rozdział??!
OdpowiedzUsuńCzas w jakim jest pisany blog jak najbardziej mi odpowiada! :)
Więc...
James asdfghjkl
oczywiście że Bo musiala zobaczyc Stylesa asdfghjkl
ta strona Harry'ego <<<
@bizzlethis
O Jezu *0* Ciekawe czy ją zauważy :o Ale jeżeli tak to co wtedy? Jeju ja chcę już kolejny hdfjuxsjmcd <3
OdpowiedzUsuńWow. Tylko tyle jestem w stanie napisać.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
Czekam z niecierpliwością na następny :D
OdpowiedzUsuńklgjwfc,sakfjwtiojcwerk *O* Boskie <3 Czekam na następny rozdział <3
OdpowiedzUsuńkurwa haz ksdlsmdlsk
OdpowiedzUsuńMoglabym czytać i czytać. ❤❤❤ Uwielbiam Cię za tłumaczenie tego opowiadania. Cudo *-*.
OdpowiedzUsuńOmg... Świetne jak czytałam to miałam wrażenie jak bym tam była a moje serce wyskoczy. Genialne tłumaczenie,nie może być lepiej.
OdpowiedzUsuńJesteś najlepsza!!! <3
WOW *O*
OdpowiedzUsuńW końcu się doczekałam.! Świetny rozdział.! :) Już nie mogę się doczekać kolejnego.
OdpowiedzUsuńHarry ma tatuuu! ♥ Rozdział GENIALNY. Słowa Bo mnie poruszyły? Nie jestem pewna czy użyłam dobrego słowa, tak czy inaczej mam nadzieję, że w kolejnym rozdziale się spotkają, wtedy to już całkiem oszaleję. xD <3 James wydaje się fajny.
OdpowiedzUsuńKURWA JEGO KURWA MAĆ CHORE SERCE MAM STRSOWAĆ SIE NIE MOGE A TU KURWA TAKIE COS!!! XD JEBAC TO!! JXBFEKBKWBDDNSKWW KURWA NIECH MA WYTATUOWANE COS Z B ZWIAZANE JDNEKSNWJDDJDNW KOCHAM ICH!! NIECH WRACAJĄ DO SIEBIE!!! NOW PLEASE!! *-*
OdpowiedzUsuń@luvmy1D_5SOS
wiem,że wrócą do siebie tylko musi stać się więcej bo tak prosto z mostu nie będzie. Bo już jest przerażona zachowaniem Harry'ego , zniesmaczona. czekam na nexta
OdpowiedzUsuńjak znowu będę czekała na nowy rozdział tyle czasu to zwariuję ;-;
OdpowiedzUsuńja chcę żeby Bo i Harry się na siebie natknęli !
już teraz zaraz!
świetny rozdział <3
knfkjwefblfin KOCHAM, JEJUUU ♥♥♥♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńo matko o matko o matko! spotkali się dużo szybciej niż się tego spodziewałam! no, pośrednio, bo Harry nie ma pojęcia, że Bo tam jest, ale to nie jest ważne. awww. to smutne że Bo mówi że "to już nie mój Harry" ale ja mam do tego jeden komentarz: NIE JEST TAKI SAM NIE JEST JUŻ TAKI 'TWÓJ' BO JUŻ NIE JESTEŚCIE RAZEM, BĄDŹCIE RAZEM I BĘDZIE TAKI SAM!!! hyhyhy, taka moja little rada dla Bo xd no i jeszcze jedno: HARRY MA TATUAŻE! i to całą rękę tatuaży! coś czuję po kościach, że Hannah wprowadzi nam trochę literackiej fikcji i pieprznie jakiś tatuaż o Bo XD idę wyć ze szczęścia i nowego rozdziału ^^ a, jeszcze moje nostradamusowe zdolności na przyszły rozdział xd: walka się skończyła nokautem (btw mamy jakieś nawiązanie do tytułu opowiadania!!), ten cały Mack jest jakimś kolegą, przełożonym czy kim kolwiek dla Stylesa, i Harry do niego podejdzie i zobaczy że obok siedzi Bo i będzie taka magiczna chwila zaniemówienia! ;dd acha, jeszcze jedno: co ten roznoszacz gazet sobie myśli mówiąc do kochanej Bo per "Piękna"?! tylko Harry ma prawo tak mówićććć!! ok, skończyłam z tą dramą, idę się cieszyć, że nowy rozdział jest dużo szybciej niż się spodziewałam ^_^
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznieee, buziaczki! ;*
@Malgosiaa_
PS nie wiem czy tak ma być, ale wydaje mi się że Harry w tle jest jakiś troszkę rozmazany? no nie wiem XD
O KURWA, HARRY JAKI RAMBO.
OdpowiedzUsuńHahahahaahaha , rozwalilas system XD <3
UsuńGOSH NEXT *-* Mogę się założyć, że wytatuował sobie jej imię czy coś z nią związanego na 100%
OdpowiedzUsuńAa swietny rozdzial czekam na nastepny
OdpowiedzUsuńSORY,ALE BRAKUJE MI SŁÓW ŻEBY WYRAZIĆ, CO WŁAŚNIE CZUJE!!!!!! *0*
OdpowiedzUsuńWiesz, jak długo czekałam na ten rozdział? Matko, dziewczyno, nie zdajesz sobie nawet sprawy.
OdpowiedzUsuńCiekawe czy Harry zauważy tam Bo, czy może spotkają się kiedy indziej ;)
OMG OMG OMG <3 !
OdpowiedzUsuńZMIENIONY HARRY
OdpowiedzUsuńBO NA WALCE HARRY'EGO
JEZU ZA DUŻO SPRZECZNYCH EMOCJI
ZA DUŻO PODEKSCYTOWANIA
BOŻE... TAK STRASZNIE NIEPOKOI MNIE NOWE WCIELENIE HARRY'EGO... SAM OPIS DAJE MI WIELE POMYSŁÓW CO MOŻE SIĘ WYDARZYĆ I KAŻDY JEST CHOLERNIE NIEPOKOJĄCY.
SAM OPIS CIAŁA HARRY'EGO POKRYTEGO TATUAŻAMI KTÓRY ZSZOKOWAŁ BO...
MAM TEŻ WRAŻENIE ŻE TEN GOŚĆ CO PRAWIE DOSTAŁ PO RYJU POWIEDZIAŁ COŚ O BO, TAK MYŚLĘ, MOŻE TO BYĆ JAKIEŚ NAWIĄZANIE DO PIERWSZEJ CZĘŚCI FF...
JEZU, TYLE EMOCJI.
James jest miły, słodki i kochany dla Bo :) Mam nadzieję, że Harry zauważy ją w następnym i podejdzie, zagada czy coś na bo kurde nie wyobrażam sobie tego, że tak poprostu ją oleje :) OH GASZ JUŻ NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ *-*
OdpowiedzUsuńJa to bym tam weszła na ring i go przeruchała :D Nie nic :p
Rozdział cudowny jak zawsze, dziękuję, że tłumaczysz :*
Ily <3
Jak mnie to poruszylo jak powiedziala ze to nie ten sam Harry
OdpowiedzUsuńWow wow wow tyle mogę na ta chwile powiedzieć xd
OdpowiedzUsuńCzy autorka pisze pod rozdziałami kiedy pojawi się następny?
OdpowiedzUsuńostatnie zdanie mnie zabiło, to już nie ten Harry:(
OdpowiedzUsuńNie wiem czy mam płakać , czy krzyczeć ?! Ughhh.. Dołujący rozdział a zarazem bardzo ciekawy.. <3
OdpowiedzUsuńpłakałam z zachwytu
OdpowiedzUsuńJDKSGDHDGSJDJSGSJSJSGSJDJDHDHDHDJSHDDJJDHDGSHSSHHKSYSGSHSHSSHSHD
OdpowiedzUsuńOMFG, PIĘKNE ♥♥♥
JDKSGDHDGSJDJSGSJSJSGSJDJDHDHDHDJSHDDJJDHDGSHSSHHKSYSGSHSHSSHSHD
OdpowiedzUsuńOMFG, PIĘKNE ♥♥♥
Wow, wow, wow *.* / Dudek
OdpowiedzUsuńwow świetny rozdział jkbdsajhbasjbds
OdpowiedzUsuńo Boże tego nie można opisać słowami jakie to wspaniałe ashnasfhuiasnbmknfh Nie mogę się jeszcze ogarnąć po tym rozdziale .....
OdpowiedzUsuńBO jak to "Nie wyglądał już jak mój Harry." "...nie jest już tym samym Harry'm, którego znałam kiedyś." TO jest twój Harry tylko troszkę się zmienił i to dlatego ,że zerwaliście .......
Chyba się domyślam co będzie w następnym rozdziale ......
też lubię Jamesa jest taki słodziutki hahaha
rozdział czytam drugi raz i dalej paru rzeczy nie rozumiem haha ale to jestem ja ,ja nigdy nic nie ogarniam
i na koniec rozdział jest naprawdę kdafsnbvkjdbsvsbdvkjzkzxh
Omfg.... w sumie James całkiem uroczy :3
OdpowiedzUsuńAle ja czekam na spotkanie Bo i Harrego! O boshe Harry taki agresywny , zawodnik taki pobity, wow.
Nie wierzę, że Harry zmienił się AŻ tak! :O
OdpowiedzUsuńOn musi wrócić ... i być z Bo .... BO JAK TAK KURWA MÓWIĘ.
Wyobraziłam go sobie w totalnej furii! Masakra jakaś! xd
Lubię James'a :D Słodki, uroczy, a z tym sreberkiem mnie rozwalił xD
Jezu cudowny rozdział!! asdfhkjlhgdzh Nie mogę się doczekać kiedy Bo spotka się z Harrym omg
OdpowiedzUsuńTATUAŻE??? NIEEEE!!! on miał być taki piękny bez nich....
OdpowiedzUsuńCieszę się że Bo nie opłakuje go tak bardzo że próbuje żyć normalnie, no ale kurcze oni i tak mają być RAZEMMM!!;D
A co do walki jestem ciekawa czy wygra, a tu nie i Bo przerażona, że coś mu się stało podbiegnie do niego i wiecie co dalej.... mmmmm <3
także czekam z niecierpliwością :DD
BRAWA DLA TŁUMACZKII!! :*
Szkoda, że zrobił sobie tyle tatuaży...zmienił się i to bardzo...mam jednak nadzieję, że znowu będą razem :D
OdpowiedzUsuńRozdział super jak zwykle, tylko szkoda, że tak długo, bo oryginał ma już 6 rozdziałów ;///
Jeju jeju jeju
OdpowiedzUsuńE m o c j e
Harry jest taki niebezpieczny.
Slowa Bo mnie zasmucily.
Harry mnie podniecil. Xd
James jest ok ale nie lubie go zbytnio.
Czekam na next
Ten rozdzial jest super :)
Nwm czy informujesz o nowych rozdzialach ale jesli tak to ja bym bardzo prosila :* @Swaggirlnumber1
Jeeej teraz nie moge sie doczekac nastepnego rozdzialu jeszcze bardziej niz ostatnim razem xD NIECH ON JA W KONCU ZOBACZY I POJDZIE DO NIEJ I NIECH ONI W KONCU ZACZNA BYC RAZEM NOO
OdpowiedzUsuńKC James. :') HARRY PLZ WRÓĆ DO BO. XD Co z tego, że to 2 rozdział. :
OdpowiedzUsuń:"""") Ciekaw co się stanie daleeej? Czy Harry ją zauważy? Rozdział bardzo mi się pooodoba.^^
Super :** Kocham tego bloga ! ;)
OdpowiedzUsuńoooo
OdpowiedzUsuńA mi się podoba i rozdział i to, ze opowiadanie jest w czasie teraźniejszym.! :D
OdpowiedzUsuńSupcioo.! <3
Ja nie widzę różnicy lolzz hahahahaha omg Harry *-* Jak Bo coś nie pasuje tov on zawsze może mnie wziąć hahahahaha XDD nie no Harry + Bo = 4ever love
OdpowiedzUsuńnie stop coś mi odbija XDD świetny rozdział :)
ja pierdole harry !! ale on sie zmienil jest inny , jejku bo jednak za nim teskni aww <33 boze kocham ten rozdzial
OdpowiedzUsuńFajnie by byo gdy kolor literek zmieni, bo miesza się on z Harrym i czasami nic nie widać
OdpowiedzUsuńi wgl. takie emocje ;((
ONI MUSZĄ BYĆ KURWA RAZEM!!!!
OdpowiedzUsuńboże co za emocje mam za słabe serce
Ja chce już Harry'ego i Boo jako parę!!! Kocham <3
MOJE EMOUSZYNS SA TAKIE POSZARPANE. O GASX. co do czasu to skoro musi zostac niech zostanie. Ja sobie to pozmirniam w mojej glowie na przeszly bo na prawde teraz to takie mechaniczne i bez emocji. no ale to nie zmienia fakty ze to moj kochany darczek i bd to czytala a ty bedziesz mnie przyprawiac o hert atak swoim tlumaczeniem. Ale jest jedna rzecz ktorej nienawidze! przez czas oczekiwania na nastepny rozdzial ja zapominam co wlasciwie stalo sie w poprzednim ;o z darkiem tak nie mialam bo cxytalam go jak juz prawie skonczylas ale nevermind. wiem ze to nie twoja wina z dpdawaniem rozdzialow ale musialam to gdzies wyrzucic. Oh tesknie za darkieem. oby knockout byl rownie gaibsgshs*.* ;)
OdpowiedzUsuńAASDFGHJKLPOIUTYREWQZXCVBNMHUIOJDDWSSDYY!!!
OdpowiedzUsuńI co teraz będzie? Jak się spotkają? Tyle pytań.....
PS. Pierwsze tło bardziej przypadło mi do gustu, ale to tylko moje zdanie :)
I need old , sweet, funny Harry, please! :'(
OdpowiedzUsuńO ja pierdole :O
OdpowiedzUsuńJaki zwrot akcji :D
Harry taki.. ughr "niebezpieczny" ^_^
Chcę starego Harry'ego :D
@Kwiatkowska04
Zajebisty! Kolejny!! <3
OdpowiedzUsuńjeden z najlepszych rozdziałów jakie czytałam ♥ ♥ MEGA
OdpowiedzUsuńjakie emocje ^.^
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kiedy się spotkają *o*
Mi to nie przeszkadza że jest czas teraźniejszy, bo się przyzwyczaiłam <3
Powiem tak, że wolę jak jest tak niż jak wcześniej było ♥
jezuuuuuuuu <3
OdpowiedzUsuńO MATKO COCOCOOOOO
OdpowiedzUsuńomg tyle emocji!
OdpowiedzUsuńczekam na następny :)
@zaynakamyidol
OMG!!
OdpowiedzUsuńJESTEM W SZOKU, TAKIE TO EMOCJONALNE!
CZEKAM NA KOLEJNY!!
zajebisty ocham to opowiadanie pisz dalej taki rożdziały czekam na następny
OdpowiedzUsuńBoski *.*
OdpowiedzUsuńJezu kurwa. Boże, Dlaczego Harry się zmienił ;_; Oby się zmienił dzięki Bo na lepsze potem!!!!!!!!!! Kocham Cię! ♥ <3
OdpowiedzUsuńOMG Boże znowu dark Harold *.* Moja koleżanka kazała mi przeczytać Darka jakiś tydzień temu i sie zakochałam ♡♥♡♥ Jedno z najlepszych FF. Co do rozdziału Harry w tatuażach ghsnsujaahdhgsv pewnie są związane z Bo :) James też wydaje mi sie spoko i jakoś tak dziwnie że Bo ma jasne włosy :-D. Zastanawiam sie czy on będzie taki w stosunku do niej jak w pierwszej części ( czyli taki dobry) ale chyba nie wnioskując po " To już nie jest mój Harry" Ale rozdział super i te emocje *.* a miałam sie uczyć do egzaminu - ALIVJA ♡♥
OdpowiedzUsuńkocham i nigdy nie opuszczę
OdpowiedzUsuńO kur** :-O ja chcę następny!!! cała się trzęse jak to czytam :-*
OdpowiedzUsuńdlkngknldns <3333
OdpowiedzUsuńHarry ma tatuaże, Bo prawko wow i wgl dużo się zmieniło
Jestem głodna nowych rozdziałów ♥ ♥
Mi nie przeszkadza zmiana czasu i nie rozumiem, o co innym czytelnikom chodzi. Rozdział wspaniały, cieszę się, że nam to tłumaczysz :)
OdpowiedzUsuńJoasia
O MATKO HARRY...ON SIE NIE ZMIENIŁ BO KURDE NO!!!
OdpowiedzUsuńJest świetne no ! http://dangerous-love-bieber-rose.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJames jest zajebisty:D Słowa Bo i we mnie coś... zniszczyły. Ciekawa jestem jak bardzo zmienił się Harry przez ten czas. A co do "zastraszania"... nie mówcie tak ludzie, bo Bambi się załamie:D:D:D:D Ewentualnie przykuje was do kaloryfera i ZMUSI do dalszego czytania! Taka kara!
OdpowiedzUsuńteż lubię James'a :D ogl świetny ten rozdział <3
OdpowiedzUsuńjaaaaaaaaaaaa, co ten Harry. jhagaiehdjkashgjklahasdfjkghakjls
OdpowiedzUsuńnie wiem, co powiedzieć, wiem tylko, że potrzebuję następnego rozdziału ;-;
a Tobie dziękuję, że tłumaczysz i robisz to tak świetnie
Codo *____*
OdpowiedzUsuńnie wiem co powiedzieć... Bo ma jednak szczęście (chociaż zawsze miała biorąc pod uwagę że chodziła z Harrym) żeby w wielkim mieście natknąć się akurat na tą ulotkę
do czasu można się przyzwyczaić, niby dziwnie, ale ja tam się na afterze przystosowałam
dziękuję że tak wspaniale tłumaczysz. Lov ju soł macz <3
OMG OMG OMG OMG...
OdpowiedzUsuńILE EMOCJI!!!
A TWÓJ SZABLON MNIE ZABIJA... JEST PO PROSTU ZBYT IDEALNY!
To już nie jest ten Harry :( Ale mam nadzieję, ze zauważy Bo! Inaczej byc nie może!
Cudowne tłumaczenie, czekam na następne ;)
Nicol <3
http://harrykochakotki.blogspot.com/
Coś czuję, że Harry wpieprzy Jamesowi
OdpowiedzUsuńJA PIERDOLĘ :))))))))))) MOJE FEELS <<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<< KURWAONIMAJĄBYĆRAZEMTAKIEEMOCJEINIEMACZASUNASPACJEZAJEBALOPOKEMONEMZFEJSAYHYHYHY
OdpowiedzUsuńto wszystko z mojej strony :))))))))))))))))
KURWA!
dobra, serio już koniec
nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału <3
"Nie wyglądał już jak mój Harry."
OdpowiedzUsuń"...nie jest już tym samym Harry'm, którego znałam kiedyś."
KDUSABIVBIUER KURWA PORYCZAŁAM SIE NA TYCH SŁOWACH ;C
ALE MIAZGA ! O.O
~@dont_you_say
Wow, niesamowity rozdział, tak się wczułam, ze myślałam, że sama jestem w tej knajpie, niesamowite! Już czekam na następny i następny :D
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział ,nieźle się zapowiada kolejny ; )
OdpowiedzUsuńcococococococococococococoococococococococococococococoococococococococococococococococoocococococococoococococococococoococococococococoocococococoocococococococococococcocoocococococococoococococoococococoococococ
OdpowiedzUsuńoooo :') Powrócili, niech ten James zniknie! Hazz mu wpieprzy xd
OdpowiedzUsuńJak zwykle genialny, omg
OdpowiedzUsuńSerio nie mogę się doczekać następnego!!!
Btw tłumaczysz mistrzowsko!
Czekajcie no moment, muszę się pozbierać
OdpowiedzUsuń.
.
.
.
Już, chociaż jeszcze chwila
.
.
.
.
Okej, już mi chyba oddech powrócił.
No dobra, emocje wewnątrz mnie są jak burza. Powiem Ci, że te dwa cytaty, które wyróżniłaś mną również wstrząsnęły i normalnie zaraz się rozpadnę na małe kawałeczki.
Ja również polubiłam James'a, bo wydaje się sympatyczny, a ja lubię takich ludzi, ale oczywiście to Harry ma być z Bo i koniec, kropka.
Nie no, normalnie jestem... nawet nie potrafię określić uczuć, które mam teraz w sobie. Po prostu nie mogę się doczekać następnego rozdziału, oni muszą się w końcu spotkać!!!!!!!!!
Kocham Cię i dziękuję <3
@mysweetloouis
PS. Mi się podoba ten czas teraźniejszy więc trzymam twoją stronę, żeby tego nie zmieniać. ily <3
aaaaaaaaa! JEST!
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc mi też James przypadł do gustu, nie jest jakimś napalonym gangsterem, wydaje się na prawdę w porządku. Boli mnie zmiana Harrego, bardzoo. Nie mogę patrzeć na tą jego bezduszną, wytatuowaną część, no przeraził mnie i już. Jestem ciekawa kto krzyknął 'nokaut'.
Może to Bo, chociaż to może być każdy i to mnie dobija, bo pewnie trochę poczekamy na kolejny :(
ALE! ja mogę czekać nawet rok, bo to zawsze będzie najlepiej napisana historia!
WIĘC, kocham cię, tak baaardzo dziękuję za przetłumaczenie :)
~halfatwin
nokaut z pewnością krzyknął spiker :)
Usuńzajebiste ! <3
OdpowiedzUsuńOMG !!!! Super :) Już nie mogę doczekać się następnego rozdziału :D
OdpowiedzUsuńhttp://media1.giphy.com/media/DuhXoEkJX3Im4/giphy.gif
OdpowiedzUsuńTo ff sprawia, że żyje nim. Jest tak idealne, aż brak mi słów.
OdpowiedzUsuńHarry się zmienił, to prawda. Chciałabym by porozmawiał z Bo. Potrzebują tego, i czytelnicy również.
Dziękuję, że tłumaczysz. xx
Pozdrawiam, @xAgata_Sz :)
Dlaczego Harry jej nie zauważył :c
OdpowiedzUsuńChociaż może wtedy byłoby za bardzo banalnie, nie będę kwestionowała pomysłów Hannah, rozdział jak zwykle świetny. Dodaje emocji, eh. Dziękuje za tłumaczenie i miłych świąt!
Tyle czekałam. Nareszcie. Jak zawsze, przeczytałam całą notkę pod rozdziałem, która jak zawsze wyraża WSZYSTKO co czuje. Trochę szkoda, że nie odpisałaś mi pod zeszłym komentarzem, bo nie wiem czy wgl go przeczytałaś..i czy ten przeczytasz, też. Ale co tam.. musze się wyżyć. Właśnie najbardziej ruszyły mnie te zdania, że to nie ten sam Harry....
OdpowiedzUsuńumieram tu. chce kolejny rozdział.
Kocham ;((
Oł Maj Gasz ^^ kocham to <333 Niech oni będą w końcu razem!!! XDD
OdpowiedzUsuńŚwietny. I ten James jest spoko. Nie rozumiem o co chodzi z tym czasem co za różnica jak się czyta. Mi pasuje.
OdpowiedzUsuńjeju niech juz harry zauwazy bo skjfdsemfse nie mogę się doczekać
OdpowiedzUsuńOmg ! Tak długo czekałam ! To jest takie fmdgdhfgsjdhf !
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się następnego :)
OdpowiedzUsuńo matko!!! cudo!!!
OdpowiedzUsuńmnie również zmartwiły... i to bardzo słowa Bo...... :/
"... wiem, że nie jest już tym samym Harry'm, którego znałam kiedyś.." :( smutno mi.... mam nadzieję że będą razem.. tak bardzo tego chcę.....
no nic czekam na nexta :)
Mrs.Horan
Genialny ! :ooo
OdpowiedzUsuńMatko nie wierzę, że Bo poszła na tę walkę !
Jeny nie mogę się doczekać trzeciego rozdziału <3
omg, cudowny, nie moge sie doczekac kolejnego
OdpowiedzUsuńGdyby Hannah wiedziała jak rani to co ona pisze... We mnie również coś zabiły powyższe cytaty i nie mogę przeżyć faktu, że Bo już nie jest z Harry'm, a on stał się tym, kim się stał... Właściwie pewnie polubiłabym James'a, ale irytuje mnie sam fakt, że ktoś inny może być z Bo, więc wybacz chłopie, ale nic z tego!
OdpowiedzUsuńOmg kaoveshehtwviwovvotijngwovoeo jwiccskvkwlkeovvkaveheovkw apeohedggwsveohoehjdkckwlltjodzwpboeoqnxlepjhs
OdpowiedzUsuńNo to tak. Tyle jestem w stanie napisać
JEJU KIEDY BEDZIE NEXT? NIE WYTRZYMAM!!! <3
OdpowiedzUsuńNIECH ZEKRANIZUJĄ DARKA, A NIE JAKIEGOŚ AFTERA :'((((
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać momentu w którym harry zobaczy ją zobaczy i jestem ciekawa jak bardzo się zmienił i co to za tatuaże sb. zrobił =D
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdzial.szczerze? Byłam tak zaabsorbowana tym co sie stanie jak sie spotkaja ze nie zwrocilam uwagi na czas XP pisz jak chcesz. Kffam Cię <3
OdpowiedzUsuńhttp://sayonewordandllstay.blogspot.com/ <---- Naprawdę super blog! :) skomentuj ! :) będziemy bardzo wdzięczne! :*
OdpowiedzUsuńPodobał mi się ten rozdział!
OdpowiedzUsuńJak dla mnie w trójce do Bo ktoś się w tym klubie przyklei i on idąc zauważy to, po swoich przeżyciach w domu nie lubi złego traktowania wobec kobiet i obroni naszą dziewkę :D...
Na początku nie skapnie się, że to jest Bo, lecz ona będzie patrzyła na niego swoimi sarnimi oczyma. Po oczach rozpoznaje się wszystkich, on rozpozna ją. Wydusi z siebie nikłe Bo, a w jej oczach zbiorą się łzy. Bo zacznie biec, a on złapie ją za rękę. Ona wykrztusi z siebie "Przepraszam, że się tu zjawiłam, nie powinno mnie tu być". Wyrwie się i ucieknie. Dalej z prespektywy Harry'ego będzie jak za nią tęsknił i jak to go załamało, że odszedł od naszej Bo. Teraz nie ma dla kogo się starać, urwał kontakty z matką i siostrą żeby nie zranić ich swoim nagannym zachowaniem. Znowu są panienki na jedną noc, bójki i nie wiadomo co jeszcze.
W późniejszym czasie Bo spotka się z siostrą Harry'ego i ona opowie mu jak teraz jest. Rozpłaczę się, a nasza blondynka pocieszy ją. Jessy poprosi, aby Bo porozmawiały z Harry'm. Niestety główna bohaterka nie jest w stanie się na takie coś zgodzić. Nadal czuję coś do Harry'ego i nie chce mieszać się w jego życie....
Jak dla mnie przesądzone jest, że nie będą razem. A jak już będą to o wiele później.
_________________________________________________________
Mam nadzieje, że Autorka będzie dodawać rozdziały tak co dwa tygodnie, a nawet co 1. Żebyś ty miała więcej pracy leniuchu :D
Nice night!
Więc tak. Milion razy ryczalam kiedy czytałam ktores z tych 3 opowiadan ktore tlumaczysz. Zawsze na smutnych rozdzialach czulam jakby ktos mi wbijal noz w serce a ono się kurczylo i kurczylo i kulo. Kulo ale tak mocno. A dzisiaj pierwszy raz mialam sytuacje gdzie serce bilo mi jak szqlone i chyba słyszeli je sasiedzi i ci co mieszkają 69 km z tad lolzzz a za chwile zaczelo mi kuc serce jak szalone ;_; wiec Dziękuję rycze jak glupia.
OdpowiedzUsuńOh, i bym zapomniala!!!! Co do tatuaży. Mysle ze ma taka wielka dziare z napisem "Bo" XD nie nic XDDDDD
UsuńJapierkurdole omg co tu sie dzieje
OdpowiedzUsuńja mysle ze harry zobaczy jednak bo w tym tlumie po zakończonej walce a ona ucieknie i on będzie ja gonił i będzie taka wzruszająca scenka kiedy bo placze i mowi że nie jest juz tym harrym w którym sie zakochała
haha to tylko moje przemyślenia ale ok
dzueki ze tlumaczysz! Jesteś najlepsza ilysm ♡
@ superbiebson
CUDOWNY ;*
OdpowiedzUsuńdziękuje że poświęcasz nam swój czas
kocham cię
czekam na next :*
Ja pierdole co się dzieje, boże. Dziękuje temu chłopakowi który podrzucił ulotki.Może Harry ją zobaczy albo coś, boże.... uwielbiam to ff <3 czekam na nexta Xx
OdpowiedzUsuńŁaaaał tyle emocji :ooo Nie spodziewałabym się tego po Harrym, że zacznie uczestniczyć w nielegalnych walkach, że wgl będzie ich mistrzem! Biedna Bo musiała oglądać jak bije jakiegoś kolesia :c Masz racje James jest fajny :3 Już lubię jego dziwny styl "założe świąteczny sweter po sezonie" xd Bardzo fajna i pozytywna postać. A co do czasu w opowiadaniu to nawet nie zwróciłam na to uwagi, ja po prostu czytam i nic mi nie przeszkadza, ale osoby, które grożą, że przestaną czytać są śmieszne :D Ok kończę i pozdrawiam! xx DH
OdpowiedzUsuńehbwfhbefbbfhubf Bożee!!! Nie mogę się doczekać momentu, kiedy Harry zobaczy Bo!! busgfdgyfeg <3 Kocham Cię <3 xx
OdpowiedzUsuńomfg! Chce juz kolejny rozdział! Niech Hazz zauwazy Bo!
OdpowiedzUsuńSzczerze? Chyba bardziej podoba mi się w teraźniejszym ^^
OdpowiedzUsuńHARRY TY MASZYNO DO ZABIJANIA
PO CO ODSZEDŁEŚ OD BO?! PO JAKIEGO CHUJA, NO PROSZE CIĘ?
@RusherMuffin
Już sobie wyobrażam, jakie przerażenie musiał czuć chłopak po drugiej stronie balustrady, gdy Harry wrócił na ring. Chyba sam nie chciał być na swoim miejscu. Z drugiej strony zastanawiam się co sprawiło, że Styles zszedł z ringu i w taki sposób, a nie inny, się zachował. Przypomniała mi się sytuacja z pierwszej części, kiedy w podobny sposób rywal Harrego poruszył sprawę Bo na ringu i on wtedy też bardzo źle na to zareagował.
OdpowiedzUsuńKiedy czytałam o Bo i Jamesie myslałam o tym, że to fajny chłopak, ale nie dla Bo. Rozumiem, jest czarujący, miły, kochany i opiekuńczy. I rozśmieszył mnie swoim żartem, ale widzę go raczej z Tiff niż z Bo. Niestety, Bo należy do Hazzy i nic tego nie zmieni. A przynajmniej mam taką nadzieje!! :)
Poki co podoba mi się Bo na studiach! Jest zupełnie roztrzepana, rozkojarzona i nieskoordynowana. No to ostatnie zawsze jej towarzyszyło, ale miała Harrego. Teraz jest James.
Zastanawia mnie to, że 9 miesięcy to jednocześnie długi i krótki odstęp czasu od rozstania, a jednak zdecydowała się na kolejny etap swojego życia i drugiego chłopaka. Chociaż z tego co już wiemy nie posunęli się do żadnych głębszych doznań. To dobrze!! To znak, ze wciąż coś ma do Harrego..
No i sama walka, nie oszukujmy się każda inna laska, gdyby zakończyła związek nie chciałaby go nigdy więcej widzieć. I nie ważne czy byłaby to walka bokserska, czy każda inna, zraniona duma i złość sprawiają, że chcemy unikać tego chłopaka!
Jednak Bo jest inna i z całą pewnością ją za to uwielbiam, ponieważ spodziewałam się raczej ich spotkania w sklepie z płytami, kiedy powiedziała Jamesowi, że tam się wybiera do pracy. Ale nie spodziewałam się zupełnie sytuacji, w której Harry będzie walczył na ringu i te tatuaże.
Przeczytałam Twoją notkę pod rozdziałem. I ruszyły mnie te same słowa. Wracałam do tych zdań kilka razy. "Nie wyglądał już jak mój Harry." i "...nie jest już tym samym Harry'm, którego znałam kiedyś." Pierwsze słowa i pierwszy raz kiedy przeczytałam te zdania zabolało mnie serce! Ukuło! Jestem diabelsko związana z tą historią i myślę, że każda z nas chciałaby takiego Harrego dla siebie. Jednak Bo ma racje, on już nie jest taki sam. Przez te 9 miesięcy śmiem twierdzić że znów wrócił do swojego dawnego JA, a może nawet stał się bardziej zimnym chłopakiem.
Mam nadzieje, ze ją zauważy. Nie ważne, jak bardzo Bo tego nie chce. Mam nadzieje, że się spotkają i zamienią ze sobą pare zdań. Nie ważne jak bardzo bedzie ich to bolało i nie ważne jak wiele emocji i rozterek wprowadzi to w ich życie. Mam nadzieje, że będą razem! Bo zwariuje!
BTW kocham Twoje notki pod każdym rozdziałem. Knockout jest jednym z niewielu opowiadań, które komentuje. Które czytam. Jesteś bardzo dobrą tłumaczką i podziwiam Cię za chęci i wytrwałość w tym wszystkim.
Pozdrawiam B :)
genialne no!
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta
już nie mogę się doczekać
OMG NIE WIERZĘ
OdpowiedzUsuńNIE
O NIE NIE
MOJE SERCE PĘKA
HARRY MA TATUAŻE
BO ZABIŁA MNIE TYMI SŁOWAMI, KTÓRE WYMIENIŁAŚ
NO I RYCZEĆ MI SIĘ KURDE CHCE
KOCHAM I CZEKAM NA NASTĘPNY!
MAM NADZIEJĘ, ŻE HARRY ZAUWAŻY BO.
<3
AAAA chcę już kolejny rozdział. Nie wytrzymam. Kurde to jest cudne. Jeszcze raz dziękuję że poświęcasz swój czas żeby to tłumaczyć. No normalnie kocham cie!
OdpowiedzUsuńzajebistości ♥♥♥
OdpowiedzUsuńomg świetny *.* Harry tak się zmienił omg
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać kolejnego
kocham cię :*
OMG !!! Nie wiedzialam nawet, ze w darku Harry nie mial tylu tatuazy ...
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, jakim trzeba byc czlowiekem, zeby przestac czytac tylko dlatego, ze pisane jest w czasie terazniejszym ?!
Ja tam sie bardzo ciesze, bo tlumaczysz tak jak autorka napisala ;)
woooow ale super :D :D Ciekawa jestem kolejnego rozdziału i czy Harry ją zobaczy :D :D
OdpowiedzUsuńJejciu.. MAsakra ...... Ej wiesz? zabolały mnie te słowa ''To już nie jest mój Harry '' czy jak to tam.... Miałąm łzy w oczach... <3 KOcham
OdpowiedzUsuńJejciu.. MAsakra ...... Ej wiesz? zabolały mnie te słowa ''To już nie jest mój Harry '' czy jak to tam.... Miałąm łzy w oczach... <3 KOcham
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się ten Harry :c "to już nie jest mój Harry" :'c
OdpowiedzUsuń